Od 10 do 23 lutego potrwają  na Dolnym Śląsku tegoroczne ferie zimowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że „zimowe” będą tylko z nazwy,  bo temperatury raczej pozostaną dodatnie. Dla rodziców przygotowujących dzieci do wyjazdów to prawdziwe wyzwanie. Wahania temperatury sprawiają, że w plecakach trzeba zmieścić znacznie więcej ubrań, które sprawdzą się zarówno w cieplejsze jak i chłodne dni. „Przegrzewanie się podczas aktywnego zimowego wypoczynku bywa równie niekorzystne jak wychłodzenie organizmu. W obu przypadkach jesteśmy bardziej narażeni na infekcje, więc trzeba unikać takich sytuacji. ” – podkreśla dr Agnieszka Bucka, pediatra z Przychodni TWÓJ LEKARZ.  „Lepiej założyć kilka warstw odzieży i w razie konieczności zdjąć jedną z nich, niż pocić się w grubym swetrze, pod którym mamy koszulkę z krótkim rękawem. Krótko mówiąc – ubieramy się na cebulkę. Sprawdza się także odzież termiczna, która odprowadza nadmiar wilgoci, a ciepło zostawia blisko ciała” – dodaje lekarka.

Właściwe ubranie zapewniające komfort termiczny jest równie ważne jak stosowanie prostych zasad higieny, które pozwalają uniknąć sezonowych zakażeń wirusowych i bakteryjnych. Podczas zimowego wypoczynku często przebywamy w dużych skupiskach ludzi. Autokary wiozące dzieci na ferie, pociągi, a wreszcie kolejki górskie i ośrodki wypoczynkowe.

Wszędzie tam powinniśmy częściej niż zwykle myć ręce i unikać zakażeń drogą kropelkową. By nie narażać siebie i innych na zakażenia pamiętajmy o tym by zasłaniać usta i nos przy kaszlu i kichaniu. „Bardzo ważne jest też codzienne wietrzenie pokoi w których przebywamy. Ponadto powinniśmy ostrzegać najmłodszych przed piciem zimnych, gazowanych napojów. Przy częstych zmianach temperatury powoduje to wysuszanie oraz silne bóle gardła” – ostrzega dr Agnieszka Bucka. „ Oczywiście nie zwalnia nas to z konieczności uzupełniania płynów podczas wysiłku fizycznego. Warto więc mieć przy sobie termosik z napojem w temperaturze pokojowej”

Ferie zimowe powinny być czasem beztroskiej zabawy i wszystkim tego życzymy. Zdarza się jednak, że wypoczynkowi towarzyszą różnego rodzaju zdarzenia losowe.  Drobne urazy na stoku, skaleczenia, siniaki, skręcenia.

Do ich zaopatrzenia we własnym zakresie w naszej apteczce przydadzą się:

– mały płyn do przemywania ran,

– maść z arniką na stłuczenie i obrzęki,

– plastry z opatrunkiem

– żelowe plastry na otarcia i pęcherze.

– gaziki i elastyczny bandaż.

Chodzi wyłącznie o drobne urazy. W przypadku poważniejszych zdarzeń i ran zawsze konieczna jest konsultacja lekarska.

Zapaleni narciarze muszą pamiętać, że pogodny dzień na stoku, bez właściwej ochrony skóry może skończyć się poparzeniem słonecznym lub odmrożeniem. Do apteczki na narciarski wyjazd zabieramy więc krem z filtrem UV i tłusty krem na skrajne warunki atmosferyczne. Trzeba też pamiętać o ochronnej pomadce do ust, bo popękane wargi mogą uprzykrzyć każdy zimowy wyjazd, podobnie jak chrypka i ból gardła, na które powinniśmy przygotować żelowe tabletki do ssania i nawilżający spray.

Rodzice przygotowujący swoje pociechy na zimowiska powinni unikać zaopatrywania ich w zestawy leków w tym tabletek przeciwbólowych i przeciwgorączkowych oraz środków na biegunkę. „Jako rodzice nigdy nie możemy mieć pewności, że nasze dziecko właściwie oceni stan swojego zdrowia i zażyje odpowiednią ilość tych środków. Decyzja o podaniu jakichkolwiek leków powinna należeć do fachowca” – zwraca uwagę dr Agnieszka Bucka, pediatra z Przychodni TWÓJ LEKARZ przy ulicy Zwycięskiej we Wrocławiu.